Kiedy ta dwójka zdecydowała się na ślub plenerowy i wesele w Villa Love… Villa Love jeszcze nie było! Przy pierwszym oglądaniu obiektu zobaczyliśmy piękny widok i… fundamenty. Tak – tak właśnie to wyglądało. ???? Upalnego, czerwcowego poranka spotkaliśmy się wszyscy, żeby pod gołym niebem celebrować tą polsko-czeską miłość i zorganizować ich wyjątkowe międzynarodowe wesele.
Ślub plenerowy jest coraz częściej spotykanym rozwiązaniem, szczególnie kiedy organizujemy właśnie międzynarodowe wesele. Marzenia o filmowej ceremonii przenoszone są do świata rzeczywistego. Nie inaczej było w tym wypadku. Pogoda do końca nie pozwalała nam odetchnąć, burza krążyła dookoła Villa Love. Cała ekipa wyczekiwała czy na ostatnią chwilę nie trzeba będzie przenieść ceremonii pod taras. Jednak udało się – wszystko poszło zgodnie z planem!
Kwiatowa pergola, subtelnie przyozdobione krzesła, widok na Lanckoronę, niezbędne przy 35 stopniach wachlarze i oczywiście ONI. Ola – pełna energii tancerka, której wszędzie pełno i Ondra – spokojny, przepełniony ciepłem chłopak, o wyjątkowym poczuciu humoru. Oprawą muzyczną ślubu zajął się Krzysztof Płonka – niebanalny gitarzysta z niebanalnym tatuażem, grający utwory Jacka Johnsona. Uśmiech i łzy wzruszenia nie schodziły gościom i Państwu Młodym z twarzy. Co tu dużo mówić – nam też – ślub plenerowy ma w sobie to coś, a w Villa Love to już w ogóle!
Potem była zabawa do białego rana! Ahh, te międzynarodowe wesela to my lubimy. Łączenie ze sobą zwyczajów, kultur, języków i jedzenia. W tym wypadku musiałyśmy przenieść odrobinę Czech do Polski. Jak to zrobić? Akcenty, detale, słodkości i oczywiście – PIWO! Nie obyło się bez tradycyjnej svičkovej na danie główne, kolačky dopełniały słodki stół a balie z czeskim piwem kusiły gości. Dodatkowo czesko-polskie słowniki pomagały w komunikacji.
Wesele w Villa Love to detale, które tworzą całość. To stylowe kanapy, niebieskie drzwi, przyrdzewiałe ramki czy złote podtalerze. Klimat wesela podkreślała niezwykle prosta i stylowa papeteria, złota skrzynka na listy od gości czy herbaciane prezenciki. Nie zapomniałyśmy również o wygodzie – pantofle były przewidziane dla każdego! Ludzie jakich mało, wesele jakich mało, i tej Villa Love zawsze nam mało!
Zdjęcia wykonał Łukasz z duetu fotografów, którzy w swoich reportażach ślubnych chcą opowiedzieć Waszą historie w stylu dokumentalnym. Tutaj możecie zobaczyć więcej ich prac: LMfoto.pl
PS. Śmiało zaglądnijcie również do naszych innych realizacji. ????
Copyrights CherryMarry 2019